Polityczne pogo

Polityczne pogo
autorem artykułu jest Daniel Cisek

Byłem dziś na koncercie. Nie, nie piszę tego dlatego, że chcę się pochwalić, lecz by podbudować napięcie. Podbudowałem? Tak? Ok, idziemy dalej. No i na tym koncercie było pogo. Uczestnicząc w nim doszedłem do ciekawego wniosku - otóż Nasi politycy zostaliby z pogo wypchnięci (a przynajmniej znaczna część z nich).

Dziś jednak będzie bez definicji, jeśli ktoś jest jej chętny, zapraszam na stronę (tak, Wikipedia). W pogo obowiązują niepisane zasady, które, gdyby odnieść do polityki - nie byłyby spełniane. Przez nikogo.

1) W pogo chodzi głównie o dobrą zabawę

W polityce prawie nigdy. Proporcje się odwracają - w tych rzadkich przypadkach, gdy osobą w pogo kieruje chęć wyszalenia się, w polityce jest tak w większości przypadków. Jednakże im dalej w las...

2) Nie starasz się stratować pozostałych osób tańczących

...tym więcej drzew - wytłumaczcie panom politykom, że nie powinni szukać na siebie nawzajem haków, tylko robić coś dla państwa. Im bardziej “udupiony” polityczny przeciwnik, tym większa frajda. Jak dzieci…

3) Podnosisz osobę, która upadła

...w piaskownicy. Jeśli w pogo ktoś upadnie, ktoś tę osobę podniesie, byle nic się jej nie stało i mogła bawić się dalej. A widzieliście żeby ktokolwiek pomógł p. Sawickiej, gdy była niszczona przez PiS?

Mam nadzieję, że udało mi się ukazać w tych trzech najważniejszych punktach, że politycy nie dorośli do pogo. Mogą co najwyżej pobudować zamki z piasku, lecz grabkami za swoje pieniądze.

--
Autor: shenlon z shen_gen

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl