Książki Złotych Myśli w Allegro
autorem artykułu jest Krzysztof Lis
Złoty Program Partnerski wydawnictwa Złotych Myśli z racji wysokich prowizji (do 40% ceny ebooka) cieszy się olbrzymią popularnością. Do jego promowania można wykorzystać własną stronę WWW lub blog, pocztę elektroniczną czy... Allegro. Od dawna korciło mnie by spróbować sprzedawać książki ZM właśnie tam. W tym artykule opiszę swoje spostrzeżenia w tej materii.
Nim zacznę warto wspomnieć, że otrzymuję od ZM oprócz zwykłej prowizji partnerskiej również prowizję za autorstwo jednej z książek. Właśnie tę książkę promuję na Allegro. Mowa o książce "Drewno zamiast benzyny...".
1. Allegro a ebooki
Polityka Allegro w kwestii ebooków z punktu widzenia partnera ZPP jest totalnie bezużyteczna. Ten serwis aukcyjny pozwala wyłącznie sprzedawać ebooki, gdy się jest ich jedynym i wyłącznym autorem oraz gdy wysyła się je na płycie CD. Oba warunki nie są spełnione, bo prawa do publikacji ma wydawnictwo a ebooki wysyłane są pocztą elektroniczną.
Z tego względu wystawianie aukcji z ebookami ZM jest ryzykowne, może się to kończyć zamykaniem aukcji a w końcu (po kilku takich naruszeniach regulaminu) zawieszeniem konta.
Obejściem tego problemu jest wystawianie książek w wersji papierowej. Spełnia to wymogi regulaminu, książki papierowe może wystawiać przecież każdy. :)
2. Płatność i wysyłka
Możliwe są trzy opcje realizacji płatności i wysyłki zamówionych książek:
a) kupujący płaci Tobie, Ty płacisz ZM, ZM wysyłają książkę kupującemu (składasz zamówienie w jego imieniu, przez własny link partnerski),
b) kupujący płaci od razu ZM, składając zamówienie przez Twój link partnerski,
c) kupujesz książki hurtowo (rzecz jasna przez własny link), sprzedajesz je detalicznie sam.
Trzecia opcja z punktu widzenia różnych polskich urzędów może oznaczać prowadzenie działalności gospodarczej, więc jeśli nie masz jej zarejestrowanej, odpuść sobie tę opcję. Przeciw tej opcji wskazuje również fakt, że w tej sytuacji musiałbyś obciążyć klienta (lub siebie) dodatkowymi kosztami przesyłki książki -- ZM płaci za wysyłkę książek do Ciebie.
Pierwsza opcja też mogłaby zostać uznana za prowadzenie działalności gospodarczej, w końcu otrzymujesz pieniądze i pośredniczysz w ich przesyłaniu.
Drugie rozwiązanie wydaje mi się najlepsze, bo:
* jest najszybsze - tylko raz czeka się na przesłanie pieniędzy,
* pozwala Ci wykorzystać darmową przesyłkę wersji papierowej,
* wymaga najmniej pracy.
Oprócz zalet, rozwiązanie to ma też wady. Zamówienie nie jest realizowane przez Ciebie, więc jeśli coś pójdzie nie tak, możesz dostać negatywny komentarz zupełnie bez Twojej winy. Stanie się tak w przypadku, w którym na przykład kąpany w gorącej wodzie klient nie zechce kontaktować się z wydawnictwem, tylko będzie marudzić Tobie.
Spodziewaj się też pytań o numer konta i maili z prośbą o załatwienie tego w "normalny" sposób, bez składania zamówienia w serwisie ZM.
--
Krzysztof Lis
Zarabianie na blogach
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl